Intuicja i doznania to pierwsza para strukturalnych funkcji świadomości. Jung uważał funkcję psychologiczną za „stałą aktywność psychiczną w różnych warunkach, która nie zależy od konkretnych treści”. Na jednej z narad kierownik powie tak: „Rozpoczynamy to. Mam przeczucie, że tym razem się uda”. Ktoś inny zaprotestuje: „Nie można polegać na jakichś przeczuciach. Do czego nas to doprowadzi?! Musimy znać więcej szczegółów. To wszystko jest tak mgliste i niejednoznaczne, że rozpoczynanie czegoś w tych warunkach byłoby hazardem”. Kto ma rację? Co jest lepsze? Lepsze jest pierwsze czy drugie podejście? A może oba są dobre albo żadne z nich? Są osoby, które mają dobre doświadczenia z tego rodzaju inspiracjami czy impulsami i nauczyły się z nich korzystać. Inni znowu osiągnęli w życiu sukces, ponieważ opierali się na faktach, na czymś, co można zobaczyć, usłyszeć, czego można dotknąć i dopiero na podstawie takich doświadczeń podjąć właściwą decyzję. Żaden z tych dwóch sposobów nie jest sam w sobie doskonały ani zbawienny i w większości przypadków najlepszym wyjściem jest kombinacja ich obu. Są sytuacje, w których niezbędna jest szczegółowa analiza faktów, na przykład postępowanie sądowe.